Czekałam wraz z Danielle, Eleanor i Perrie jak chłopcy skończą występ.
Tak noworoczny występ same największe gwiazdy a w śród nich One Direction, oznaczało to spędzenie niemalże całego wieczora czekając za kulisami na nich.
-Ivy, a macie jakieś plany z Harrym?
-Nie.-pokręciłam głową, a no co wszystkie 3 uśmiechnęły się.
-No to już macie.-Perrie zaklaskała w ręce.- Przychodzicie do nas.
-Jestem za.-odwzajemniłam uśmiech dziewczyny, usłyszałam znajome dźwięki co oznaczało, że chłopcy są już na scenie.
-Byliście cudowni.-Danielle wtuliła się w swojego narzeczonego.
Byli idealną parę, zawsze marzyłam, żeby mój związek tak wyglądał.
-A tobie się podobało?-Harry objął mnie w tali i przyciągnął do siebie
-Bardzo.-przytuliłam go.
-Lecę się przebrać.-chłopak musnął moje usta i poszedł w stronę swojej garderoby.
-Hey.-Niall przeszedł koło mnie wypowiadając te słowa niemalże nie słyszalnie.
-Niall.-chwyciłam jego rękę.-Przepraszam, to naprawdę nie moja wina, że tak go kocham. Nie powinnam tego mówić, po prostu…
-Ivy, ułatwię Ci to bądźmy przyjaciółmi.-na twarzy chłopaka pojawił się wymuszony uśmiech.
Również wymusiłam uśmiech, a chłopak przytulił mnie i poszedł za resztą.
-Nie, Zayn ja już nic nie pije. Mam dość.
-Ale patrz jakiego ładnego drinka Ci przyniosłem.
-Nie. Powiedziałam, że nic już nie pije i kropka.-powiedziałam stanowczo.
-Przestań ją męczyć co?-Perrie uderzyła lekko chłopaka.
-Tak jest.
-Nie widzieliście Harrego?-próbowałam wyszukać go w tłumie ludzi.
-Nie.-oboje pokręcili głowami, co w ich stanie wywołało wielki śmiech i masę wygłupów.
Wstałam z miejsca i ruszyłam w poszukiwaniu chłopaka, przepychając się przez tłum ludzi oczywiście parę razy dostałam.
-Przeprasza, przepraszam nie chciałam, ale spokojnie to tylko woda.-dziewczyna lekko spanikowała kiedy zawartość jej szklanki znalazła się na mnie.
-Spokojnie, nic mi nie jest.-uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę łazienki, delikatnie zapukałam, ale drzwi były zamknięte.
-Niall, przesuń się.-chłopak zasłonił mi wejście do kuchni.
-Nie chcesz tam wejść.
-Owszem chce.-mój głos stał się stanowczy.-Niall, o co chodzi?
-Proszę Cię nie wchodź tam.
-Naprawdę im bardziej mi utrudniasz tym bardziej będę chciała tam wejść i dobrze o tym wiesz.-chłopak stał zmieszany przed wejściem, a ja przeszłam koło niego i weszłam do kuchni.-Harry?
Tak noworoczny występ same największe gwiazdy a w śród nich One Direction, oznaczało to spędzenie niemalże całego wieczora czekając za kulisami na nich.
-Ivy, a macie jakieś plany z Harrym?
-Nie.-pokręciłam głową, a no co wszystkie 3 uśmiechnęły się.
-No to już macie.-Perrie zaklaskała w ręce.- Przychodzicie do nas.
-Jestem za.-odwzajemniłam uśmiech dziewczyny, usłyszałam znajome dźwięki co oznaczało, że chłopcy są już na scenie.
-Byliście cudowni.-Danielle wtuliła się w swojego narzeczonego.
Byli idealną parę, zawsze marzyłam, żeby mój związek tak wyglądał.
-A tobie się podobało?-Harry objął mnie w tali i przyciągnął do siebie
-Bardzo.-przytuliłam go.
-Lecę się przebrać.-chłopak musnął moje usta i poszedł w stronę swojej garderoby.
-Hey.-Niall przeszedł koło mnie wypowiadając te słowa niemalże nie słyszalnie.
-Niall.-chwyciłam jego rękę.-Przepraszam, to naprawdę nie moja wina, że tak go kocham. Nie powinnam tego mówić, po prostu…
-Ivy, ułatwię Ci to bądźmy przyjaciółmi.-na twarzy chłopaka pojawił się wymuszony uśmiech.
Również wymusiłam uśmiech, a chłopak przytulił mnie i poszedł za resztą.
-Nie, Zayn ja już nic nie pije. Mam dość.
-Ale patrz jakiego ładnego drinka Ci przyniosłem.
-Nie. Powiedziałam, że nic już nie pije i kropka.-powiedziałam stanowczo.
-Przestań ją męczyć co?-Perrie uderzyła lekko chłopaka.
-Tak jest.
-Nie widzieliście Harrego?-próbowałam wyszukać go w tłumie ludzi.
-Nie.-oboje pokręcili głowami, co w ich stanie wywołało wielki śmiech i masę wygłupów.
Wstałam z miejsca i ruszyłam w poszukiwaniu chłopaka, przepychając się przez tłum ludzi oczywiście parę razy dostałam.
-Przeprasza, przepraszam nie chciałam, ale spokojnie to tylko woda.-dziewczyna lekko spanikowała kiedy zawartość jej szklanki znalazła się na mnie.
-Spokojnie, nic mi nie jest.-uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę łazienki, delikatnie zapukałam, ale drzwi były zamknięte.
-Niall, przesuń się.-chłopak zasłonił mi wejście do kuchni.
-Nie chcesz tam wejść.
-Owszem chce.-mój głos stał się stanowczy.-Niall, o co chodzi?
-Proszę Cię nie wchodź tam.
-Naprawdę im bardziej mi utrudniasz tym bardziej będę chciała tam wejść i dobrze o tym wiesz.-chłopak stał zmieszany przed wejściem, a ja przeszłam koło niego i weszłam do kuchni.-Harry?
Moje oczy po raz kolejny zapełniły się łzami, nie byłam zła
na niego byłam zła na siebie, że po raz kolejny zaufałam mu, a on po raz
kolejny to wykorzystał, znów pozwoliłam bawić mu się moimi uczuciami.
Odkręciłam ciepła wodę, a na moje ciało spadła fala ciepłych kropli, które idealnie łączyły się z moimi łzami.
Głupia, głupia, głupia to słowo krążyło po mojej głowie. Miało być tak wspaniale i cudownie, a on po raz kolejny wszystko spieprzył.
Wytarłam mokre ciało ręcznikiem i założyłam za dużą koszulkę na siebie.
-Jak się czujesz?-chłopak przytulił mnie niepewnie, a ja po raz setny dziś rozpłakałam się.
-Wspaniale, cudownie, zostałam po raz... nawet nie wiem który zdradzona.-chłopak objął mnie mocnej.-Przepraszam, przepraszam Niall.
-Nie masz za co.
-Mam. Zamiast posłuchać co mówisz, uwierzyłam mu po raz kolejny, a on znowu mnie skrzywdził. Czemu ja zawsze myślę po fakcie?
-Jeśli chcesz mogę go udusić.
-Jasne.-zaśmiałam się.
- Ivy kochasz go, a wtedy człowiek robi wszystko by być z bliską osobą. Chodź, zaraz będzie północ.-chłopak otwarł drzwi na balkon.-Nie marudź i chodź.
11.59
-Masz minutę pomyśl życzenie.
-Nie wierze w to, rok temu pomyślałam życzenie i nic dobrego z tego nie wyszło.
12.00
Na niebie pojawiły się fajerwerki, chłopak chwycił mnie w tali i złożył pocałunek na moich ustach.
-To chyba mój najlepszy sylwester.-chłopak niechętnie odsunął się ode mnie, jakby bał się, że zaraz ucieknę.-Kocham Cię.
-Ja…
-Nie musisz, powiesz mi jak będziesz gotowa, nie chce tego wymuszać na tobie nie o to chodzi.-musnął moje usta, a ja odwzajemniłam pocałunek.
-Chodź.Zimno się robi.-pociągnęłam go do środka za sobą.-Niall, mogę z tobą zamieszkać?-na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech jakiego od dawna nie widziałam.
-Jasne. Chodź powinnaś się położyć.-pocałował mnie w czoło i zaprowadził do sypialni.
______________________________________________
I oto mamy kolejny rozdział... mam nadzieje, że nie zawiodła was jego treść :)
Nie długo mam ferie więc jest szansa, że rozdziały będą pojawiać się częściej....
( Dobra zdradzę wam mały sekret, bo nie chce robić z Harre'go tego najgorszego z najgorszych- Pan Niall też ukrywa pewną rzecz... )
Odkręciłam ciepła wodę, a na moje ciało spadła fala ciepłych kropli, które idealnie łączyły się z moimi łzami.
Głupia, głupia, głupia to słowo krążyło po mojej głowie. Miało być tak wspaniale i cudownie, a on po raz kolejny wszystko spieprzył.
Wytarłam mokre ciało ręcznikiem i założyłam za dużą koszulkę na siebie.
-Jak się czujesz?-chłopak przytulił mnie niepewnie, a ja po raz setny dziś rozpłakałam się.
-Wspaniale, cudownie, zostałam po raz... nawet nie wiem który zdradzona.-chłopak objął mnie mocnej.-Przepraszam, przepraszam Niall.
-Nie masz za co.
-Mam. Zamiast posłuchać co mówisz, uwierzyłam mu po raz kolejny, a on znowu mnie skrzywdził. Czemu ja zawsze myślę po fakcie?
-Jeśli chcesz mogę go udusić.
-Jasne.-zaśmiałam się.
- Ivy kochasz go, a wtedy człowiek robi wszystko by być z bliską osobą. Chodź, zaraz będzie północ.-chłopak otwarł drzwi na balkon.-Nie marudź i chodź.
11.59
-Masz minutę pomyśl życzenie.
-Nie wierze w to, rok temu pomyślałam życzenie i nic dobrego z tego nie wyszło.
12.00
Na niebie pojawiły się fajerwerki, chłopak chwycił mnie w tali i złożył pocałunek na moich ustach.
-To chyba mój najlepszy sylwester.-chłopak niechętnie odsunął się ode mnie, jakby bał się, że zaraz ucieknę.-Kocham Cię.
-Ja…
-Nie musisz, powiesz mi jak będziesz gotowa, nie chce tego wymuszać na tobie nie o to chodzi.-musnął moje usta, a ja odwzajemniłam pocałunek.
-Chodź.Zimno się robi.-pociągnęłam go do środka za sobą.-Niall, mogę z tobą zamieszkać?-na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech jakiego od dawna nie widziałam.
-Jasne. Chodź powinnaś się położyć.-pocałował mnie w czoło i zaprowadził do sypialni.
______________________________________________
I oto mamy kolejny rozdział... mam nadzieje, że nie zawiodła was jego treść :)
Nie długo mam ferie więc jest szansa, że rozdziały będą pojawiać się częściej....
( Dobra zdradzę wam mały sekret, bo nie chce robić z Harre'go tego najgorszego z najgorszych- Pan Niall też ukrywa pewną rzecz... )
Hmmm kurcze ciekawe jaka to rzecz ukrywa Niall ? :) A co to rozdziału co tu więcej pisać jak tylko super, fantastycznie, genialnie, romantycznie, czarująco i zaskakująco :)
OdpowiedzUsuń