piątek, 8 lutego 2013

20.,, Czy wszystko z nią w porządku?"

Usłyszałam dźwięk rozsuwania się zasłon, automatycznie zakryłam kołdrą głowę aby móc jeszcze chwile pospać. Niestety zimne ręce chłopaka znalazły się na mojej tali, otwarłam oczy  delikatnie uśmiechając się i odwróciłam w jego stronę. Leżeliśmy wpatrzeni w siebie, czekając jak któreś coś powie.
-Spotkamy się dziś?-chłopak zapytał z nadzieją w głosie.
-Jasne.
-Ivy, wiesz że Cie kocham.
-Wiem.-wtuliłam się w jego tors i zastanawiałam się co powie na to Niall. Czemu o nim myślałam?Nie mam pojęcia, może dla tego że wiedziałam,  że kiedy powiedział, że mnie kocha to nie kłamał, a może po wszystkich przygodach z Harrym to ja zakochałam się w blondynie?
Po chwili moje rozmyślania przerwał telefon Harrego, odebrał, a ja usłyszałam krzyk Paula.
-Musze się zbierać.
-Wiem, słyszałam waszą uroczą pogawędkę.-zaśmiałam się, a chłopak zmierzył mnie wzrokiem.
Nareszcie! Powiedziałam w myślach widząc jak Danielle wchodzi do kawiarni, była taka rozpromieniona i szczęśliwa.
-Było cudownie! Cały tydzień sami.-powiedziała i upiła łyk napoju.
-Cały tydzień sami? Mam nadzieje, że w ciągu najbliższych 9 miesięcy nie zostanę ciocią.
-Nie. A co u Ciebie?
-Jakby to powiedzieć, sytuacja uległa komplikacji. Powiedzmy, że wróciłam do Harrego.-niepewnie spojrzałam w stronę Danielle.
-Ivy, po tym co zrobił tobie i Niall'owi?
-Czekaj, czekaj... skąd wiesz?
-Dowiedziałam się jakiś miesiąc temu. Nie umiałam Ci powiedzieć, obiecałam Demi, że nic nie powiem.
-Czyli kiedy.... Jak mogłaś mi nie powiedzieć, ty moja przyjaciółka!-chwyciłam torebkę i kurtkę i wybiegłam z lokalu. Czy tylko ja nie wiedziałam o romansie Harrego z Demi!?

Czapka, szalik, gruba kurtka można powiedzieć  że jestem gotowa do stoczenia walki z śniegiem. Szłam powolnym krokiem napawając się widokiem miasta w śniegu, taki widok był rzadki więc podobał mi się jeszcze bardziej. Oczywiście moją sielankową podróż do pracy przerwał spadający śnieg z drzew prosto na moją głowę, co wywołało u mnie śmiech, a u przechodniów miny pod tytułem,,  Czy wszystko z nią w porządku?".

Ostatnia prosta i jestem w już w ciepłym miejscu...
Mijając witrynę księgarni wylądowałam na ziemi co wywołało kolejną fale śmiechu.
-Hej, wszystko w porządku?-ktoś podbiegł do mnie.
-Tak, tak nic mi nie jest.-zaczęłam otrzepywać się ze śniegu.
-Ivy?
-Jake?-spojrzałam na chłopaka, po czym oboje uśmiechnęliśmy się.-Co ty tu robisz?
-Spacer, a ty?
-Pracuje tu.-powiedziałam wskazując księgarnie.
-No tak nasz najfajniejszy mól książkowy pracuje w księgarni. Oczywiste.-przewrócił teatralnie oczami.
Porozmawialiśmy jeszcze chwile i umówiliśmy się na kawa, kto by pomyślał że spotkam dziś najlepszego kolegę ze studiów.
-Dzień dobry.
-Spójrz Maggie to właśnie Ivy.-staruszka uśmiechnęła się przyjaźnie do kobiety.
-Maggie Jonson.-kobieta wyciągnęła do mnie rękę, wiem że nie powinno się oceniać ludzi po okładce, ale coś czuje że ona nie jest zbyt... miła, przyjazna i że za pewne topi małe kotki w beczce po ogórkach-dobra z tymi kotami to przesada. Ale coś na pewno jest z nią nie tak.
______________________________________________________
A więc oto kolejny rozdział....


Jeśli macie jakieś pytanie to śmiało : http://ask.fm/OnllyMe

1 komentarz:

  1. przewiduję przyszłość xD hueheuhue czekam na więcej jak zawsze xx

    OdpowiedzUsuń