wtorek, 27 listopada 2012

2.,,Nie umiem pokochać kogoś innego tak jak kocham jego''

                                                                     2



Przetarłam oczy i spojrzałam w lustro, zmyłam resztę makijażu z wczoraj i ubrałam się.
Użyłam perfum od Harrego, tak miał rację podobały mi się w 100%.
-Ivy.-Harry stanął w drzwiach.-Dziś są urodziny Simon’a i jest impreza.
-Pamiętam.-przeszłam koło niego  i otwarłam drzwi do wielkiej garderoby.
Tak na brak ubrań i kosmetyków nie mogłam narzekać, było tu dosłownie wszystko.
Urodziny ważne wydarzenie, więc musiałam jakoś wyglądać.
-Wiem, że tego nie lubisz, ale….
-Stylista wybrała już ubrana dla nas, tak?-obróciłam się twarzą do niego, no tak coraz częściej miałam całkowity brak inwencji w swój ubiór.
-Ivy, to nie moja wina.
-Rozumiem.-ponownie przeglądałam ubrania w szafie.
Jego ręce objęły mnie tak, że nie mogłam się ruszyć.
-Harry.-próbowałam się mu wyrwać.
-Nie, nie puszczę Cię dopóki nie porozmawiamy!
-O co chodzi?
-O nas. Wiem spieprzyłem na całej linii, ale teraz naprawdę się staram, a mam wrażenie, że dla Ciebie to już nie ma znaczenia, nie ważne co zrobię i tak jestem dla Ciebie skończonym idiotą.
-To nie tak, ciężko jest się przestawić z trybu gdzie Cię praktycznie nie ma, a jak jesteś to spędzasz ze mną godzinę i już Cię nie ma.
-Chociaż spróbuj, proszę. Mamy być małżeństwem, jeśli tego nie chcemy to powinniśmy to wszystko odwołać.
-Spróbuje.-przytuliłam go.
-Naprawdę Cię kocham.-pocałował mnie tak jak dawnej, znów poczułam motyle w brzuchu, znów poczułam się ważna, tak bardzo tęskniłam za tym uczuciem.



Jeśli chodzi o dobór miejsc to ta impreza była na pierwszym miejscu, byliśmy w małym zamku, nawet nie wiem jak to nazwać to miejsce było magiczne. 
Balkony porośnięte roślinnością, ogromny ogród idealne miejsce. Stolik w ogrodzie, byłam przyzwyczajona do innego rodzaju urodzin, więc to było dla mnie czymś wyjątkowym.
Stałam na balkonie popijając kolejny łyk wina. Parę kilometrów od miasta, a czułam się jak na kompletnym odludziu.
Poczułam jak ktoś delikatnie przejeżdża palcami od mojego ramienia po same palce.
-Niall..-odwróciłam się, a on mnie przytulił i pocałował w policzek.
-Hey.-na jego ustach pojawił się uśmiech.
-Piękne miejsce, prawda?
-Mhm.-poprawił spadający kosmyk włosów i chwycił moją dłoń.
-Niall…
-Co ja takiego robię?-zaśmiał się.
-Dobrze wiesz.-spojrzałam na niego-Musimy porozmawiać?
-Czyli co Harry wygrał?-odarł się o barierka.
-To nie była żadna gra…
-Wiem, ale myślałem…
-Ja też myślałam, ale nie umiem pokochać kogoś innego tak jak kocham jego.-moje oczy lekko zeszkliły się.-Przepraszam. 
Zostawiłam go na balkonie, a sama weszłam do środka.


___________________________________________________________________________
Rozdział nie jest długi, ale mam mało czasu w tym tygodniu, ale spokojnie w weekend pojawi się następny- mam nadzieje, że trochę was zaskoczę przebiegiem wydarzeń w następnych rozdziałach.
Liczę na waszą opinie....
 

piątek, 23 listopada 2012

1. Święto ,, bądź miły dla swojej dziewczyny którą zdradzasz.’’

1.



Usłyszałam kroki na schodach, co oznaczało jedno wrócił wcześniej. Nie mogłam w to uwierzyć była godzina 5 a on był w domu, z pewnością coś musiało się stać przeważnie wracał około godziny 8 czasem 9, oczywiście zawsze znajdywał usprawiedliwienie. 
-Hey.-powiedział i pocałował mnie.
-Hey. Wszystko w porządku?-zapytałam przejęta, takie sytuacje zdarzały się ostatnio bardzo rzadko, w domu tak wcześnie może dziś jest jakieś święto, tak święto ,, bądź miły dla swojej dziewczyny którą zdradzasz.’’
-Dzwoniła moja mama i pytała co ze ślubem?-odruchowo spojrzałam na pierścionek na mojej ręce.
-Nie wiem.
-Ja też.-powiedział spoglądając w podłogę.-Czy jeśli się kogoś kocha można wybaczyć mu wszystko? 
-Chyba tak.-niepewnie wypowiedziałam te słowa, ale nie doczekałam się jakiej kolwiek reakcji z jego strony. 
Czy właśnie chciał się przyznać, chyba tak ale coś mu przeszkodziło.
Czy wybaczyłabym mu? Nie.... Tak, pewnie bym wybaczyła, nie dlatego że sama zrobiłam coś równie okropnego, kochałam go pomimo wszystko, nawet jeśli czasem nie byłam tego pewna. Chciałam żeby było jak dawnej i może dzięki małżeństwu  zaczęlibyśmy na nowo. Mało prawdopodobne skoro w tym momencie ukrywamy tyle rzeczy przed sobą.
Ślub… kiedy mi się oświadczył byłam pewna tego, że to ten jedyny ale dziś wszystko co robię jest niepewne. Co gorsza i moi i Harrego rodzice zamęczaj nas pytaniami co do daty ślubu, tylko że żadne z nas nie chce nic ustalać. 




Rzuciłam gazety na stół, chodziłam z kąta w kąt mrucząc wyzwiska pod nosem.
Nerwowo usiadłam i otwarła gazetę, nagłówek mówił sam za siebie, po raz kolejny moje ciśnienie skoczyło. Prawię wyszarpując kartkę otwarłam odpowiednią stronę, przeczytałam parę linijek tekstu.
-To są jakieś żarty.
No tak właśnie byłam odpowiedzialna, za to że Harry wychodził z klubu pod wpływem alkoholu, a także że przejechał na czerwonym świetle było moją winą.
Chwyciłam kolejna gazetę, kolejna sterta pomówień, tym razem byłam w ciąży- dobrze wiedzieć, a no tak i już nawet ustaliłam, że będę mieć sesje w tej gazecie.
W następnej gazecie zdradzałam Harrego, w prawdzie to się zgadzało tyle, że według gazety zdradzałam go z Louisem, co było totalna nie prawdą, Lou był dla mnie jak brat.
Tak jak brat, mogłam go tak nazwać, wygłupialiśmy się, byliśmy wstanie porozmawiać na poważne tematy idealny przyjaciel.
Przeczytałam jeszcze parę artykułów po czym wrzuciłam wszystkie gazety do kosza.
Nie chciałam ich więcej widzieć, tak oczywiste pytanie-po co je czytałam?
Lepiej wiedzieć jakie brednie o tobie piszą, masz świadomość tego co jest Ci wytykane, po za tym jeśli znasz argumenty przeciwnika łatwiej Ci się bronić.


liebster award

A więc otrzymałam nominacje do liebster award. Wow tyle mogę powiedzieć, na nic więcej mnie nie stać. Bardzo przyjemne uczucie, że ktoś docenia to co robisz ;)

Nominacje dostałam od
Realistka1D 
1.Dlaczego zaczęłaś prowadzić bloga ?
Wpadł mi pomysł na opowiadanie, więc czemu by nie pokazać moich wymysłów większej ilości osób.
2.Ulubiony kolor?
Turkusowy.
3.Jaki masz charakter.?
Hm.. trudne pytanie, nie lubię opisywać siebie, bo często jestem mało obiektywna, więc nawet nie próbuje odpowiedzieć.
4.Od kiedy jesteś Directoner?
Directioner jestem od ponad roku.
5.Lubisz Justina Bieber'a?
proud Belieber <3 
6.Podoba ci się mój blog? <Jeśli czytasz>7.Co sądzisz o swoim blogu?
Jak przeczytam to odpowiem ;)
8.Ile masz lat?
Mam 16 lat.
9.Jaki masz kolor włosów.
Ciemny blond
10.Jakie pragniesz mieć nazwisko w przyszłości?
Nie mam pojęcia....
11.Co irytuje cię w 1D .?
Czasem ich zachowanie... 


Oto moje nominacje, nie wiedziałam kogo powinnam nominować, przeczytałam tyle wspaniałych blogów, ale te naprawdę mi się podobają więc proszę:
http://lucky-life-online.blogspot.com/
http://imagine-with-1d.blogspot.com
http://morethanthissx.blogspot.com/
A to pytania:
1. Z czego czerpiesz inspiracje podczas pisania?
2. Myślałaś żeby przestać pisać na blogu?
3.Ile masz lat?
4.Co byś zmieniła w swoim życiu gdybyś mogła cofnąć się w czasie?
5.Ulubiony film?
6. Ulubiona piosenka?
7. Którego z 1D lubisz najbardziej i dlaczego?
8.Co skłoniło Cię do założenia bloga?
9.Czym jest dla ciebie pisanie?
10. Czy masz w planach założenie jeszcze jakiegoś bloga?
11. Ulubiona postać z kreskówki? 

wtorek, 20 listopada 2012

Prolog....

Lekko otwarłam oczy nie dopuszczając do siebie myśli co stało się ostatniej nocy.
Obraz i dźwięki Londynu jednak nie dawały mi już spać więc musiałam wrócić do świata realiów i tego co się stało.
Chciałam tego jeszcze parę godzin temu, chciałam się poczuć jak on za każdym razem… za każdym razem kiedy mnie zdradzał. Więc czemu czułam się tak okropnie, miałam obrzydzenie do samej siebie? Czemu w moim świecie było to takie trudne, a dla niego to była zwykła zabawa?
Jestem zbyt wrażliwa- definitywnie tak!
Wielka miłość, zaśmiałam się pod nosem na samą myśl o tym. Byliśmy razem tak długo ponad 3 lata, oczywiście pierwsze miesiące były idealne, rok,  drugi i się skończyło.
-Jeśli chcesz możemy o tym zapomnieć?-usłyszałam głos który dobiegał za moich pleców.
Nic nie odpowiedziałam, bo co miałam powiedzieć tak zapomnijmy o tym, o tym wszystkim czego nie czułam od tak dawna, o tym, że czułam się ważna dla kogoś i co najważniejsze czułam się kochana.
-A będziemy wstanie zapomnieć?-zapytałam nie licząc na odpowiedź.
-Wiesz, że to będzie trudne, ukryć to wszystko? Szczególnie, że ja i Harry się przyjaźnimy.
-Wiem, ale ja nie umiem… ja go kocham mimo, że nasz związek to same kłamstwa.-po moich policzkach spłynęła łza, którą chłopak starł a na moich ustach złożył słodki pocałunek.
-Rozumiem i będę czekać na moment kiedy będziesz gotowa.
   





Siedziałam na łóżku z nogami podciągniętymi pod brodę, wzięłam do ręki pudełko i oglądnęłam je z każdej strony, zastanawiając się co tym razem dostane.
Perfumy, naszyjnik, a może niespodzianka czekoladki przynajmniej z nich miałabym pożytek.
Przecież powinnam być szczęśliwa ukochany obdarowuje mnie prezentami, więc czemu nie czułam się szczęśliwa?
Czułam, że czegoś mi brak, brak  tego co było kiedyś między nami, tego jak wyczekiwałam na niego, gdy wracał, teraz czekałam tylko na to co powie jak będzie się wykręcał i co tym razem dostanę żeby poczuć się ważną dla niego.
-Otwórz.-spojrzał na mnie wyczekująco.
Otwarłam pudełko, perfumy no tak.
-Wiem, że ostatnio zawaliłem parę spraw, ale….To się zmieni obiecuje! Mam nadzieje, że Ci się spodobają.
-Na pewno.-wymusiłam uśmiech.
Wstałam z łóżka i położyłam perfumy na toaletce, bądź co bądź gdyby zebrać je wszystkie razem wyszła by całkiem niezła kwota.
-Wszystko w porządku?-jego ręce spoczęła na moich biodrach.
-Tak.-odpowiedziałam.
-Ivy, przecież widzę?-obrócił mnie przodem do siebie.
W tym problem, że nie widzisz albo nie chcesz widzieć albo ja wyolbrzymiam problem z pewnością on uznałbym, że to moja wina więc po co zaczynać temat skoro i tak znam jego zakończenie.
-Harry, naprawdę wszystko Ok.-zarzuciłam ręce na jego szyje i przytuliłam go, a on objął mnie i czułam się prawie tak jak kiedyś.
-Kocham Cię.-lekko musnął moją szyje, a ja nie byłam wstanie mu odpowiedzieć, nie umiałam powiedzieć mu tych dwóch prostych słów.