niedziela, 19 maja 2013

27. ,,Chyba odkryłam ich grafik....''


Słowa Lou utkwiły głęboko w mojej głowie, po co on to mówił? To nie mogła być prawda, nie teraz kiedy wszystko idzie nie tak jak powinno. Leżałam w łóżku zastanawiając się co zrobić. Wiedziałam że w łazience na półce pod ręcznikami są testy ciążowe, mimo to leżałam nadal w jednym miejscu bez ruchu. Dźwięk dzwonka wypełnił całe mieszkanie, podniosłam się niechętnie i otwarłam drzwi.
Moim oczom ukazał się uśmiechnięty blondyn. 
Czułam się dziwnie chyba odkryłam ich grafik, niemalże każde popołudnie spędzałam z kimś innym.
-Ivy.-chłopak pomachał mi przed oczami.-Dobrze się czujesz? Zawieźć Cię szpitala?
-Niall nic mi nie jest. Zrobiło mi się słabo, a nie umieram.
-Ale lou mówił...
-Co mówił Lou?
-No, że ty możesz...być w ciąży.-podrapał się po głowie.-Louis mnie zabije.
-Nie, wcześniej ja go zabije.-opadłam na kanapę.-Nie jestem kaleką, rozumiem przyjmujecie się mną, bo Harry zniknął a ja odchodzę od zmysłów. Spójrz, oddycham i sama się ubrałam więc dam sobie radę.
Chłopak usiadł koło mnie i mnie przytulił. Moje dni zlewały się,  powoli gubiłam się w tym wszystkim.  Starałam się spędzać jak najwięcej czasu nie myśląc o tej całej sytuacji. Było to trudne szczególnie, że na każdym rogu można było zobaczyć One Direction, a wszystkie gazety rozpisywały o nagłym zniknięciu Harrego i rozpadzie zespołu.
-Harry.-powiedziałam cicho i zakryłam się szczelniej kocem.-Harry.-lekko się poruszyłam i otwarłam oczy.- Niall?-rozejrzałam się po pokoju i westchnęłam.
-Hej.-chłopak ziewnął.-Chyba przysnęło się nam wczoraj.
-Serio? Ale kiedy mówiłam, żebyś my oglądnęli coś innego uparłeś się.-uśmiechnęłam się i wyłączyłam telewizor który od wczorajszego wieczora puszczał w kółko film.- Nie powinieneś się zbierać? Macie chyba jakąś konferencje prasową.
-Spokojnie mam jeszcze chwile. Musimy częściej powtarzać nasze wieczory filmowe, stęskniłem się za tym.
-Ja też.- uśmiechnęłam się.
Pamiętam nasze wieczory filmowe na samo to wspomnienie mój nastrój się poprawiał. Kiedy tylko film robił się nudny przestawiliśmy go oglądać i zaczynaliśmy się wygłupiać i rzucać popcornem.
 –Niall dziękuje.-przytuliłam go i mocno zacisnęłam powieki.
-Za co głuptasie chcesz mi dziękować?
-No za wszystko.-moje oczy zapełniły się łzami.-Od kiedy Harry zniknął robisz wszystko żebym o tym nie myślała. Od kiedy pamiętam ty zawsze jesteś przy mnie.
-Nie musisz za to dziękować.



*Harry
Usiadłem na łóżku i włączyłem telewizje, zacząłem oglądać jakiś serial mając nadzieje, że z mojej głowy odejdzie myśl o niej.
Tak bardzo chciałem do niej zadzwonić, powiedzieć jak bardzo tęsknie i jak bardzo ją kocham, ale nie mogłem. Nie mogłem nawet ruszyć się z tego durnego szpitalnego łóżka. Miałem nadzieje, że mnie odwiedzi, ale nie pojawiła się.
-Panie Styles.-mężczyzna wszedł do pokoju.-Będziemy musieli przeprowadzić jeszcze kilka badań.
-Kilka?-zaśmiałem się pod nosem.-Jestem tu od 2 tygodni i nie słyszę niczego innego jak jeszcze kilka badań.
-Rozumiem, ktoś czeka na korytarzu czy mam go wpuścić?-pokiwałem głową mając nadzieje, że zobaczę ją w drzwiach.
-Hej Paul, w porę.-powiedziałem obrażony.
-Mógłbyś zadzwonić, co a nie być oburzony. Jak możesz być tak nie odpowiedzialny i nie dawać znaku życia nie powiedzieć nikomu gdzie jesteś.
-Przecież Niall wiedział gdzie jestem.
-Tak przyszedł wczoraj do mnie, mówiąc że wylądowałeś w szpitalu.-pokręcił głową i spojrzał na mnie.-Oj dzieciaku co ja z tobą mam? Nawet nie wiesz jak wszyscy się martwimy.
-Czekaj wczoraj?
-Tak wczoraj.
-Przecież to on przywiózł mnie do szpitala. Kazałem mu przekazać gdzie jestem…
-Nic nam nie powiedział.- nie mogłem odczytać żadnych emocji z twarzy Paula siedział i tylko wpatrywał się we mnie.
*
Obracałem telefon w rękach zastanawiając się co powinienem zrobić, wiedziałem że na mnie zła.
-Ivy…-powiedziałem niepewnie i usłyszałem jej płacz w słuchawce.
-Błagam powiedz, że to ty.
-To ja.

___________________________________________________
Powoli i nieuchronnie zbliżamy się do końca opowiadania, nie wiem ile rozdziałów jeszcze dodam, ale nie chce przedłużać na siłę ;)
Przepraszam, że długo nic nie dodawałam, mam nadzieje, że zostawicie jakiś ślad po sobie ( komentarze-ja tylko sugeruje) 

3 komentarze:

  1. Anonimowy5/20/2013

    Czytam twój blog od niedawna, ale dopiero teraz odważyłam się go skomentować. Czemu wcześniej tego nie robiłam? Czytałam go na telefonie, a tam nie mogę dodawać komentarzy.
    Jeśli chodzi o twoje opowiadanie, to sama fabuła mi się podoba, nie robisz większych błędów, tylko szkoda, że są tak krótkie. Rozumiem-brak weny, ale od czasu do czasu mogłabyś napisać jakiś dłuższy. Mam nadzieje, że cie nie uraziłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne, że mnie nie uraziłaś ;) I postaram się dodawać dłuższe rozdziały.

      Usuń
  2. Dodalabys nowy rozdzial.

    OdpowiedzUsuń